Najczęściej wybierając warkocz dobierany mamy na myśli ten tradycyjny (znajdziecie go o tu KLIK). Dzisiejsza propozycja jest odrobinę trudniejsza i – moim skromnym zdaniem – wymaga większej wprawy. Znam jednak osoby, którym (szczególnie czesząc siebie) o wiele lepiej leży w rękach
ODWROTNY WARKOCZ DOBIERANY
Potrzebujemy:
- szczotki/grzebienia
- jednej gumki do włosów
- ewentualnego elementu dekoracyjnego (spinek, opaski itp.)
Zaczynamy wydzielając spore pasmo włosów z nad czoła i dzielimy je na trzy, mniejsze.
- przekładamy pasmo zewnętrzne (u mnie prawe) POD pasmem środkowym
- zaciskamy
- przekładamy drugie pasmo zewnętrzne (u mnie lewe) POD pasmem środkowym (uprzednio prawym)
- ściskamy
- przekładamy pasmo zewnętrzne (u mnie prawe) POD środkowym
- dodajemy do niego (również POD) pasmo z rozpuszczonych włosów
- zaciskamy
- przekładamy pasmo zewnętrzne z drugiej strony (u mnie lewej) POD środkowym
- dobieramy do niego (również POD) pasmo z rozpuszczonych włosów
- zaciskamy
- kontynuujemy przekładanie i dobieranie aż skończą nam się luźne włosy
- całość kończymy warkoczem na trzy (plecionym również na odwrót, choć wizualnie nie zauważymy różnicy)
- koniec wiążemy gumką
I już! Powinniśmy uzyskać warkocz, który odstaje od głowy, jakby był pleciony oddzielnie a następnie przyklejony. Im dziecko ma grubsze włosy, tym wygląda atrakcyjniej. Na delikatnej główce Laury wygląda… równie delikatnie 🙂
Teraz pozostała jeszcze dekoracja. Dodajmy ozdobną gumkę, spineczki, kokardki albo opaskę do włosów – i już mamy śliczną, mocną i trwałą fryzurę na przedszkolną akademię czy wizytę u babci i dziadka 🙂
Dziś to mi nawet zwykły dobierany nie wyszedł, ale może po umyciu zbyt krótkich i zbyt gęstych włosów mojej niecierpliwej córki spróbuję jeszcze raz 🙂
O nie, nie! Byle nie prosto po myciu! Szczególnie gdy nie ma się wprawy lepiej jest odczekać jeden dzień. wtedy włosy się tak nie puszą i lepiej współpracują 🙂 Dacie radę, powodzenia! :*
Wiem, że zaraz po myciu się puszą, ale mojej uczennicy włosy się przetłuszczają i kilka dni po myciu już też nie chcą się ładnie układać.
A w ogóle na zabawę włosami trzeba mieć czas a ja zwykle jestem poganiana przez córkę i męża, według którego to strata czasu… grrr 😀
O mamo, to chyba męża trzeba wysłać do mnie na szkolenie 😉
Już wkrótce startuję z poradami od specjalisty (cykl “okiem fryzjerki”) i tam też będzie o przetłuszczających się włosach 😉
Ale piękny. Ja mam dwóch synów więc wiesz :0 Ale jak dopadam moja bratanicę, to… Muszę wypróbować.
Ech, jak ja się cieszę, że mam córcie 😉 Pozdrowienia dla bratanicy 🙂
Łał super! Jak tylko mojej córce urosną włosy, wrócę tu do ciebie po nauki:)
Już link do twojego bloga w moich zapamiętanych, pozdrawiam
Bardzo się cieszę 😀 Nie wiem jakiej długości Twoja córcia ma włosy, ale już wkrótce startuję z całym zestawem dla naszych krótkowłosych księżniczek 😉 😀
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tutaj trafiłam 🙂 Będę próbować na mojej Pierworodnej 🙂
Nawet nie wiesz, ja cieszą takie komentarze!! 😀 Próbuj, próbuj a potem prześlij zdjęcia – mam zamiar stworzyć galerię fryzur czytelników 😀 😀