O podcinaniu włosów dziecka

💖 Wpis powstał ze współpracy z Natalią 💖


Gdy zostałam mamą po raz pierwszy i mojej Laurze w końcu zaczęły rosnąć włoski, zupełnie nie wiedziałam jak to jest z ich podcinaniem. Ciąć? Pozwolić rosnąć? Umawiać się do fryzjera? Zmierzyć się samemu z nożyczkami? Na szczęście jestem bardzo ciekawską osobą i nie spocznę, dopóki nie zaspokoję mojego głodu wiedzy 😉 Ja już wiem jak to wygląda z podcinaniem włosów dzieci – a wszystkich, którzy mają wątpliwości zapraszam do poniższej lektury 😀

Dlaczego należy podcinać włosy?

Włosy podcina się głównie po to, aby się wzmocniły. Ma to szczególne znaczenie przy dziecięcych włoskach, które często są bardzo delikatne. Regularne podcinanie może zmienić strukturę włosów, powodując ich zgęstnienie. Mówi się również, że podcinanie włosów powoduje szybszy ich wzrost.

Od kiedy podcinać włosy dziecku?

Według starych zabobonów dziecku można ściąć włosy dopiero po roczku. Zarówno dla mnie, jak i Natalii jest to… kompletna bzdura 😉 Tak naprawdę włosy można podcinać już od pierwszego… włoska 😀 Najmłodszy klient Natalii miał zaledwie 3 miesiące i teraz może się szczycić super bujną czuprynką 😀

Jak często podcinać włosy dziecka?

Nie ma na to jednej reguły. Wszystko zależy od wieku dziecka, jego chęci do fryzjerskich zabiegów i stanu samych włosów. Gdy te mocno się rozdwajają i słabo (wolno) rosną, warto podcinać je częściej. W opinii fryzjerów często słyszy się, żeby młodszym dzieciom podcinać same końcówki nawet co miesiąc!

O ile centymetrów podcinać włosy dziecka?

I tu nie ma reguły. Wszystko zależy od stanu zdrowia włosów. Czasem wystarczy ledwie centymetr, czasem – szczególnie przy słabszych włosach podcinanych bardzo rzadko – powinno się ściąć ich kilka. Również przez złą pielęgnację, szczotkowanie czy mocne wiązania końce włosów mogą się bardziej rozdwajać i często po prostu widać gołym okiem do którego momentu powinny być podcięte.

Czy można podcinać włosy dziecka samodzielnie, w domu?

Tak! Nie zawsze próba pójścia do fryzjera jest udana – nie każde dziecko lubi oprawcę z nożyczkami 😉 Niektóre maluchy krzyczą wniebogłosy, zaczyna panikować i nie pomaga kompletnie nic. W takim przypadku nie ma co na siłę ścinać włosów w salonie fryzjerskim. Szczególnie małe dziecko potrafi szybko się zniechęcać, nawet do obcej fryzjerki zaproszonej na wizytę domową. Natomiast odważna mama zawsze może pokombinować – podcinając kosmyki przy kąpieli, podczas zabawy dziecięcymi naczyniami w umywalce (tak podcinam włosy moich dziewczyn ja 😉 ) czy przy oglądaniu ulubionej bajki. Nie da się ukryć, że narzędzie tortur, jakim są nożyczki, nie wyglądają tak strasznie w rękach ukochanej mamy 😉 Pamiętajmy jednak, że nożyczki fryzjerskie tną… po prostu lepiej. Jeśli więc zamierzamy regularnie samodzielnie podcinać włosy dziecka, warto zainwestować w profesjonalny sprzęt. Nie uszkodzimy włosów zwykłymi nożyczkami “do papieru”, ale samo strzyżenie będzie trwało dłużej czym możemy narazić się małemu klientowi 😉


Już wkrótce pojawią się kolejne porady dotyczące czesania, pielęgnacji i strzyżenia małych dzieci. Jeśli jednak masz pytanie dotyczące tego tematu zachęcam do pozostawienia komentarza – na pewno na nie odpowiemy! 😀

 

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail

4 myśli na temat “O podcinaniu włosów dziecka

  1. Pierwszy raz obcięłam włosy córce jak miała ok 3 lat, a włosy prawie do pasa 🙂 Drugi raz po około trzech latach, znowu były do pasa! Rosną jej bardzo szybko, a teoria, że podcinanie je wzmacnia dla mnie jest nietrafiona w naszym przypadku 🙂 Podcinamy końcówki, bo się niszczą, zwłaszcza po zimie i szarpaniu kitki spod tornistra, ale nie dlatego, by się całościowo wzmocniły 🙂 Teraz znowu ma do pasa, ale nie pozwala na podcięcie 🙂 Już ma swoje zdanie 🙂

    1. Tylko pozazdrościć takich mocnych włosów 🙂 Niestety – u mnie w rodzinie trzeba regularnie podcinać żeby było co czesać 😉

  2. W jaki sposób podcinanie “zmienia strukturę wlosa”? W jaki wzmacnia i zagęszcza? przecież to bzdura. Podcinanie likwiduje jedynie osłabione końcówki,d dzięki czemu włosy wyglądają na mocniejsze. w żaden sposób nie wpływa na cebulki ani na gęstość. To są takie same zabobony jak ten o obcinanie po pierwszym roku życia.

    1. Hm… osobiście trudno mi się wypowiedzieć – od początku podkreślam, że jestem tylko amatorką czesania. Nie bez powodu napisałam “mówi się” – bo nadal tak się mówi (nie tylko wśród dziecięcych fryzjerek). Dlaczego tak się mówi? Może fryzjerzy nakręcają tak swój biznes, he he 😉 a może coś w tym jest? Inna sprawa (i tu znów opinia profesjonalisty), że nieumiejętne podcinanie włosów kręconych może spowodować, że zaczną rosnąć bardziej proste. Postaram się zachować ten komentarz ku pamięci i odnieść się do niego, jak już sama zaczerpnę odpowiedniej wiedzy w szkole 😉 😀 Pozdrawiam! 🙂

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.