Mała Zosia – istny wulkan energii 😉 – wybiera się dzisiaj z najbliższymi na kolejne wesele. Nie chciałyśmy powtarzać fryzurki z poprzedniej uroczystości – i tak zdecydowałam się na kolorową plecionkę (mini gumki w odcieniach weselnych sukienek) zakończoną koczkiem z błyskotkami 🙂 Jest to dość pracochłonna fryzura, ale Zosia – mimo swojego żywego temperamentu – podołała wyzwaniu i z uśmiechem na twarzy wytrzymała do samiutkiego końca czesania 🙂 Brawo Królewno! Na pewno zachwycisz wszystkich gości! 😀