Rodziny wielo-córkowe 😉 coraz częściej decydują się na warsztaty rodzinne. Tak było i tym razem. W szkoleniu uczestniczyli Mama, Tata oraz ich dwie córy – jedna długowłosa nastolatka, i druga, trochę młodsza i o trochę krótszych włosach mała księżniczka 🙂 Mogłabym jeszcze wspomnieć o kocie, który bardzo, ale to bardzo chciał być w samym centrum zamieszania (nadal trudno mi uwierzyć, że z tego słodziaka jest taki łobuz! 😉 ), jednakże nie załapał się na ani jedno zdjęcie 😉 Kota-pieszczocha zostawiam zatem tylko we wspomnieniach, a oficjalnie gratuluję kolejnemu Tatusiowi, który podjął fryzjerskie wyzwanie! Drogie Mamy, żebyście widziały z jakim zapałem ćwiczył kolejne upięcia…! Mocno wierzę, że teraz poranki będą o wiele szybsze i mniej nerwowe 😉 😀 Serdeczne pozdrowionka dla całej rodzinki (i kota 😉 ) 😀