Wczoraj jedna z Mam “skarżyła się” mi na zsuwające spinki z delikatnych włosów córci. No cóż – znam to doskonale. Same spinki (na dłuższą metę) to żadna pomoc przy opadających na oczy włosach moich dzieci. Oczywiście, ratuję się nimi dość często – jednak jako samodzielna fryzura (bez dodatkowych kitek czy warkoczy) wymaga ciągłego poprawiania. Jednakże i na to jest sposób – wystarczy, że zamiast zwykłych spinek, użyjemy “żabek”, tworząc na przykład
OPASKĘ Z “ŻABEK”
Potrzebujemy:
- szczotkę/grzebień
- kilka spinek typu “żabki“
Proponowane uczesanie jest bardzo proste i naprawdę mało czasochłonne. Z zaczesanych do tyłu włosów wyodrębniamy pasmo z nad czoła. Rolujemy je na płasko i przypinamy żabką. (Dlaczego na płasko? Bo gdy będziemy rolować do góry, włosy będą brzydko odstawały)
Teraz wydzielamy, rolujemy i przypinamy sąsiednie pasma. Na głowie mojej Emmy idealnie mieści się pięć pasm z “żabkami” – jednakże nic nie stoi na przeszkodzie, abyście skończyli na trzech, czterech lub dodali więcej.
I już! Prawda, że proste? W dodatku takie spinki są o wiele mniej inwazyjne dla włosów niż te zwyczajne (nie ściskają ich tak, więc nie powodują ewentualnych złamań).
Pamiętajmy jednak, żeby:
- dobrać wielkość spinek do wielkości/grubości włosów dziecka (za duże będą się zsuwać, za małe nie chwycą odpowiednio włosów)
- uważać przy zakładaniu “żabek”, aby nie poranić głowy dziecka.
To jak? Kto tak już czesał swoją Królewnę? A kto zamierza? 😀
Pamiętam jaką fryzurę z czasów swojej wczesnej młodości, a przy moich dziewczynach jakoś brakuje nam żabek w pudełku ze spinkami. U Matyldy za cienkie włosy, ale u Hani sprawdzą się idealnie.
Ja się ostatnio wzbogaciłam o całe pudełko – bo niestety często nasze żabki ulegają destrukcji 😉
o co za świetny blog 🙂 za niedługo mojej córeczce urosną włosy, więc przyda mi się nauczyć różnych fryzur 🙂
Dziękuję 😀 😀 Pozdrowienia dla córeczki i… polecam się na przyszłość 😀 😉
Uwielbiam podglądać Wasze fryzury <3
Bardzo się cieszę 😀