Oj, coś internet dziś nie chce współpracować 🙁 U nas piękne słońce i wszystko powinno być cacy, ale być może gdzieś na linii zasięgu szaleją burze i zawieruchy, w efekcie czego zupełnie nie mam władzy nad moim połączeniem…
Nic to jednak – zdjęcia już czekają i choćbym miała nie spać do rana – foto-instrukcja będzie! 😉 Inspiracja ponownie na głowie mojej kontuzjowanej, krótkowłosej księżniczki. Nie, nie – nie doczekacie się zdjęć szwów 😉 To również zaległa foto-instrukcja z zeszłego miesiąca 😉
KOKARDKOWE SZALEŃSTWO
Potrzebujemy:
- szczotkę/grzebień
- 5 gumek do włosów z kokardkami
- 6 mini gumek do włosów
Fryzura jest naprawdę prosta. Polega na dwóch etapach:
- podzielenie włosów na 5 części
- uczesanie warkoczy i “smoków”
W mojej propozycji wykorzystałam warkocze holenderskie – jednakże, jeśli nie czujecie się w nich zbyt pewnie (szczególnie na krótkich włosach) nic nie stoi na przeszkodzie aby zapleść zwykłe dobierańce 🙂
ETAP 1.
Dzielimy włosy na 5 części. Najpierw wyodrębniamy podłużną część od czoła do środka głowy, a następnie po dwie części z każdej strony. Wszystkie pięć części wiążemy tymczasowo gumkami. Nie dzielimy wszystkich włosów – te z tyłu (najczęściej za krótkie) pozostawiamy rozpuszczone.
ETAP 2.
Rozpuszczamy środkową część i zaplatamy na niej warkocz holenderski z wszystkich wydzielonych włosów. Ja mój przedłużyłam jeszcze o tyle, by wyrównać z innymi częściami. Wiążemy go pierwszą gumką do włosów.
Rozpuszczamy jedną z bocznych części i tworzymy z niej mini-smoka. W przypadku Emmy wystarczyły 3 gumeczki, aby związać niesforne kosmyki. Smoka związujemy kolejną gumką z kokardką.
Rozpuszczamy najniższą część i również na niej zaplatamy warkocz odwrotnie dobierany. Związujemy go gumką z kokardką.
To samo – mini-smoka i warkocz holenderski – powtarzamy z drugiej strony głowy. I ta-dam – kokardkowe szaleństwo jak się patrzy 😉 😉 😉