Już Wam wspominałam, że jako Uczesz mnie, mamo! miałam możliwość i ogromną przyjemność być jedną z atrakcji podczas zamkniętego festynu rodzinnego w firmie ATOS Bydgoszcz. Denerwowałam się strasznie – w końcu czesanie własnych dzieci to nie to samo, co hurtowe “grzebanie” we włosach cudzych latorośli, w dodatku “na czas”. Poza tym wcale nie byłam pewna, czy będę miała kogo czesać – tyle ostatnio słyszę o niechęci dzieci do czesania…
Zainteresowanie dziewczynek przerosło moje oczekiwania o tysiąc procent!! Przez trzy godziny festynu zrobiłam sobie tylko jedną 10-minutową przerwę, a przez resztę czasu czesałam, czesałam, czesałam… 😀 Czułam się jak w siódmym niebie!! Dziewczynki – i te małe, i te duże – chętnie współpracowały, zachowując się jak prawdziwe modelki. Grzecznie i cierpliwie czekały na swoją kolej, z namysłem przeglądały katalog dostępnych fryzur, a podczas czesania uważnie słuchały wskazówek i wybaczały mi wszelkie “pociągnięcia”. 😉
A wiecie co sprawiło mi jeszcze więcej radości (było przysłowiową “kropką nad i”)? Reakcje rodziców. Bo dzieci tak naprawdę nie jest trudno zadowolić – ale te wszystkie miłe i piękne słowa od Mam i Tatów… no powiem tyle – do domu wracałam (mimo deszczu, wiatru i zimna) jak na skrzydłach. Przeżyłam swój kolejny debiut, zdałam test (myślę, że śpiewająco) i utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest TO, co chcę w życiu robić! 😀
No dobra, dosyć tych emocjonalnych zwierzeń – na koniec mam dla Was kilka zdjęć z tego rewelacyjnego wydarzenia. Enjoy 😀
Dziewczynki musiały czuć się jak prawdziwe damy 🙂
Chyba tak 😀 Do tego makijaż (malowanie buziek), pyszne przekąski (wata cukrowa, ciacha mniam mniam) i impreza, że ho ho! 😀
Fryzury piękne jak zawsze!
Dziękuję 😀
A ja mam dwóch synów. Warkocze świetne, tak starannie zrobione i ta radość u modelek.
Radość dzieci – najważniejsza! 😀 😀