Najczęściej gdy testujemy coś z moimi dziewczynami, robimy to nie tylko z własnego wyboru – ale też z własnej ciekawości. Ot, jakaś nowość, coś przykuło naszą uwagę, czasem ktoś coś nam da i korzystamy z okazji. Tym razem było odrobinę inaczej, zupełnie przez przypadek, jako konsekwencja poznania nie marki, a sympatycznej osoby 😉 A nawet dwóch! 😉
Nie jest bowiem tajemnicą, że Uczesz mnie, mamo! to przede wszystkim ja 😉 Z początku nie wszyscy rozumieją, czym dokładnie się zajmuję, czemu służyć ma ta stronka i dlaczego podpisuję się o wiele częściej jako “nauczyciel” lub “stylista”, zdecydowanie rzadziej jako “fryzjer”. Po bliższym poznaniu natomiast – zaczynają się propozycje 😉 “Ola, a znasz ten produkt?”, “A widziałaś, jakie ta kobitka ma akcesoria?”, “Znasz tą stronkę o czesaniu?” 😉 Nie wyobrażacie sobie ile w ten sposób poznałam i nowości i naprawdę oryginalnych dodatków – o cudownych ludziach nie wspominając!! Tak było i tym razem, gdzie “jedna baba drugiej babie” zareklamowała “tą trzecią” – a “ta trzecia” po prostu mnie zaczarowała!! 😀 😉 Efektem tej kosmetycznej magii jest poniższa foto-recenzja, oparta nie tylko o własne doświadczenia ale i bardzo szczegółowy wywiad środowiskowy 😉 Gotowi? No to zaczynamy!
Kolagenowy żel do mycia marki Colway
Ha, tu Was zaskoczyłam – testujemy żel do mycia?? Na stronie o włosach?? Poważnie?? Ano poważnie!! 😉 Przede wszystkim dlatego, że został mi on polecony jako produkt uniwersalny do mycia no… wszystkiego 😉 Czy ta teoria się sprawdziła?
Od producenta:
Kolagenowy Żel do Mycia (…) zawiera tylko łagodne substancje myjące i roślinne komponenty łagodzące podrażnienia, zmiękczające i nawilżające skórę. To produkt doskonale oczyszczający nie tylko skórę twarzy ale także i całe ciało. Zapewnia ochronę naturalnej bariery ochronnej skóry (płaszcza hydro-lipidowego). Pozbawiony jest drażniących substancji myjących (SLS, SLES) dając poczucie komfortu i bezpieczeństwo stosowania. Jest tak delikatny i bezpieczny, że z powodzeniem możesz zastosować go do oczyszczania skóry dziecka.
Póki co to jednak tylko puste (choć bardzo ładne 😉 ) słowa – przyjrzyjmy się zatem dokładniej składowi, pamiętając, że to co na początku – tego najwięcej. Im niżej, tym tego mniej 🙂 A, że skład bogaty, to dla ułatwienia czytania wyróżnione zostały składniki, które zdecydowanie mają wpływ na kondycję i zdrowie naszych włosów jak i skóry głowy.
Skład INCI (w kolejności z opakowania!):
- woda,
- Sodium Cocoamphoacetate (mieszanina soli sodowych glicynianów kwasów tłuszczowych oleju kokosowego) – bardzo delikatny i bardzo łagodny środek, nie wywołuje podrażnień a rewelacyjnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia!
- Cocamidopropyl Betaine – organiczny związek z grupy amidów, pochodna betainy. Jest związkiem powierzchniowo czynnym i stosowanym przede wszystkim jako… składnik szamponów!
- Glycerin (Glicerina) – substancja silnie nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry. Łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek i likwiduje zrogowacenia.
- Acrylates / Beheneth-25 Methacrylate Copolymer – bezpieczny związek o złożonej budowie, służący do stabilizacji konsystencji oraz wzrostu lepkości wyrobu.
- Methyl Gluceth-10 – substancja czynna utrzymująca wilgoć.
- PEG-7 Glyceryl Cocoate – substancja stosowana jako re-natłuszczająca (uzupełnia warstwę naturalnego i pożądanego tłuszczu, który usuwamy podczas mycia); w produktach “do spłukiwania” zupełnie bezpieczna i nie wywołująca żadnych podrażnień, za to wpływa na jakość wytwarzanej… piany 😉 🙂
- Sodium Chloride (chlorek sodu) – bezpiecznie wpływa na konsystencję środków myjących.
- Capryl/Capramidopropyl Betaine – delikatny środek zmiękczający; w kosmetykach umożliwia powstanie emulsji i zagęszcza produkt. W odżywkach i szamponach działa antystatycznie !!
- Collagen (Kolagen) – najważniejszy składnik tkanki łącznej, gwarantuje odpowiednie nawilżenie i regenerację skóry oraz zachowanie elastyczności.
- Panthenol (inaczej prowitamina B5) – poprawia nawilżenie, tym samym zmniejsza świąd i sprawia, że skóra staje się mniej podatna na rozwój stanów zapalnych. Jego kojące działanie prowadzi ponadto do zmniejszenia podrażnienia i zaczerwienienia. Działa także regenerująco, przyspieszając gojenie drobnych ranek, zadrapań i otarć. Jest podstawowym składnikiem preparatów do skóry wrażliwej, podrażnionej i z problemami dermatologicznymi. Jest jednym z najczęściej występujących składników w szamponach i odżywkach do włosów o działaniu nawilżających i kondycjonującym. Poprzez poprawę nawilżenia, optycznie pogrubia włosy i nadaje im sprężystość, połysk oraz ułatwia rozczesywanie.
- Gluconolactone – posiada silne właściwości nawilżające, przeciwzmarszczkowe, wpływa na produkcję kolagenu, zwiększa skuteczności działania innych preparatów kosmetycznych.
- Aloe Barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z aloesu) – ma właściwości nawilżające, przeciwzapalne oraz wyciszające skórę.
- Morinda Citrifolia Fruit Extract (ekstrakt z morwy indyjskiej, Noni) – niezwykle bogaty w substancje aktywne ekstrakt odbudowujący barierę hydro-lipidową skóry, spowalniający proces starzenia oraz chroniący przed wolnymi rodnikami.
- Polyquaternium-39 – składnik antystatyczny, tworzy ochronny film na skórze.
- Pantolactone – środek nawilżający.
- Propylene Glycol – tzw. bezpieczny (dobry) alkohol; zapobiega wysychaniu kosmetyków, stanowi rozpuszczalnik, pomaga w nadawaniu odpowiedniej konsystencji produktu.
- Sodium Benzoate – konserwant, który chroni produkt przed skażeniem mikrobiologicznym; hamuje rozwój grzybów i innych drobnoustrojów.
- Potassium Sorbate – konserwantu, chroni kosmetyk przed pleśnią, hamuje rozwój drożdży i pleśni.
- Parfum – substancja zapachowa (na szczęście na samiutkim końcu! 😉 ).
Sami widzicie – skład bogaty 😉 Na szczęście również w środki zarówno naturalne jak i bezpieczne dla a) alergików i b) dzieci! Wśród wymienionych elementów tej żelowej układanki nie ma niczego, co by nas mogło podrażnić czy uczulić, za to zapewne zauważyliście mnóstwo substancji nawilżających, regeneracyjnych a nawet leczniczych. O ile nie zaczniecie owego żelu popijać zamiast wody – jest dla Was (i Waszych dzieci!!) całkowicie bezpieczny.
Ba! Że żel nie jest standardowym specyfikiem ze sklepu widzimy (i czujemy) już na samym początku użytkowania. Zero barwników! Konsystencja półpłynna jest całkowicie bezbarwna! A zapach? Tak delikatny i tak przyjemny, że naprawdę – jak dla niemowlaków 🙂
Żel jako… żel
Skład składem, ale co on dokładnie oznacza dla nas i naszej skóry? Ano, że:
- nie szczypie w oczy!
- jest bezpieczny dla alergików!
- jest bezpieczny dla dzieci!
- łagodzi podrażnienia na skórze!
- o zmarszczkach nie wspominając 😉
- możemy nim zmyć nawet wodoodporny makijaż!
- możemy się nim umyć od palców stóp do… właśnie, do interesujących nas włosów 😀
Żel jako… szampon?
Tak, tak i jeszcze raz tak! I nie dlatego, że porządnie odrobiłam “zadanie domowe” z jego składem 😎 😉 Włosy umyłam zarówno moim dziewczynom jak i sobie – kilkakrotnie. Na początku podchodziłam do tematu dość sceptycznie – myć włosy żelem? Na myśl o kosmetykach, tzw. 3w1 (żel do mycia, płyn do kąpieli i szampon) drga mi powieka i już widzę… łupież! A tu proszę, proszę, całkiem miła niespodzianka! 😀
- żel całkiem przyjemnie się rozprowadza, szczególnie na mocno zmoczonych włosach!
- jego konsystencja pozwala w całości przełożyć go z ręki na włosy (nie cieknie nam między palcami, nie spływa po szyi) – ekonomiczny + 😉
- jego wydajność pozwala na zużycie niewielkiej ilości żelu w celu umycia średniej długości/gęstości włosów – kolejny ekonomiczny + 😀
- nie szczypie w oczy!
- bardzo płynnie zmywa się z włosów jak i ze skóry głowy – nie pozostawia osadu, nie pozostawia łupieżu!!!
- włosy elegancko się rozczesują,
- po wysuszeniu nie elektryzują się, za to ładnie błyszczą, są wygładzone, miękkie i podatne na układanie !!!!!
Czy zatem polecam?
Drogie Mamy, Drodzy Ojcowie, ulubione moje Dzieci – nie mogę nie polecić 😉 🙂 Mamy żel uniwersalny i to taki z prawdziwego zdarzenia. Idealny i dla leniuchów i dla minimalistów – jedna buteleczka, a tyle korzyści! Szepnę Wam jeszcze słówko o dozowniku, bo to też w sumie istotne – dzięki wyciskaniu nie za wielkiej ilości żelu, mamy kontrolę nad ilością jego użycia. Dwa małe “kliki” a dawka idealna na wymycie całego przedszkolaka 😉 Tym sposobem, żel staje się jeszcze bardziej wydajny i spokojnie wystarczy nam nawet na kilka miesięcy!!!
Jeśli i Wy poszukujecie dla siebie i swoich najbliższych czegoś EKSTRA, a ogranicza Was miejsce na wannie / prysznicowej półce 😉 i, tak jak ja, nie lubicie co chwilę biegać do drogerii uzupełniać zapasu kosmetyków – koniecznie zerknijcie raz jeszcze na Kolagenowy żel do mycia marki Colway. Dajcie mu szansę! Bo warto! 😀 😀