“Uczesz mnie, mamo!” ciągle ewoluuje, praca wre, i tylko czasem brak mi czasu (i ze zmęczenia chęci…) na uzupełnianie wszystkich warsztatowych fotorelacji. Tej jednak ominąć po prostu nie mogłam!
Warsztaty z warkoczy bokserskich z syntetykiem były naszą styczniową nowością – skusiła się na nie, między innymi, Magdalena (w towarzystwie swojej długowłosej modelki, Aleksandry). No i muszę wrzucić te zdjęcia, bo – poważnie!! – to jej pierwsze podejście do warkoczy syntetycznych i od razu taki elegancki efekt. Napatrzeć się nie mogłam, jak jej robota szła w rękach. Wróżę ogromny potencjał, szczególnie, że pięknie chłonęła wszystkie wskazówki, które od razu płynnie przekładała na czesanie. Jestem naprawdę dumna, bo (wierzcie mi) – gościłam u siebie już sporo osób “z branży” na warsztatach indywidualnych, które najczęściej potrzebowały dłuższej chwili zanim “zaskoczyło” w ich fryzjerskich palcach. A tu? Szybki instruktaż i w niecałą godzinkę dwa warkocze jak malowane. REWELACJA!!!