Zdarza się tak, że Wasze córy przekonują się do czesania dopiero, gdy im bardzo urosną włosy. I o ile ja, osobiście, uwielbiam mierzyć się z dłuuuugowłosymi pięknościami – o tyle wcale nie jest łatwo na takowych “gabarytach” uczyć się zaplatania warkoczy. Jak to złapać? Jak utrzymać? Co zrobić by się nie plątało? I żeby się zaraz nie rozpadło? Tego uczymy się między innymi właśnie na warsztatach z warkocza francuskiego dla początkujących. A dziś, kolejny raz, z ogromną przyjemnością przedstawiam Wam efekt końcowy “zaplecionej” maminej pracy. Duma mnie rozpiera!!!  😎  😀