Po wakacyjnej przerwie, mimo (heh) ogromnych przeciwności chorobowych, udało się nam wystartować z warsztatami – i to nie tylko z czesania dzieci!! W piękny wrześniowy poniedziałek, trzy przesympatyczne kobietki spróbowały swoich sił w czesaniu… siebie. Wzięły One bowiem udział w pierwszej części warsztatów z serii “Mama się czesze!”. Nikt nie oszukiwał, oczy chłonęły, ręce powtarzały – a głowy zyskiwały nowe upięcia. Dziewczyny tyle miały pytań i alternatyw do upięć, że… mnie po babsku zagadały i wcale mi się nie chciało ich wypuszczać z zajęć 😉 😀 Mam nadzieję, że już zdążyły wykorzystać nowe umiejętności – i mają ochotę na więcej inspiracji. Bo te… już w kolejnej części szkolenia 😉