Pamiętacie, jak pisałam, że mam zamiar poszerzyć działalność strony Uczesz mnie, mamo! między innymi o współpracę z firmami/markami produkującymi asortyment dla dziecięcych włosów? Tak, dziś zapraszam Was na debiut: recenzja oraz… konkurs! 😀 Dzięki uprzejmości przedsiębiorstwu Ziołolek razem z moimi osobistymi modelkami możemy zaprezentować Wam przesympatyczny Szampon z serii Linomag.
Firma Ziołolek posiada w swoim asortymencie wiele produktów dla dzieci i dorosłych (w tym rewelacyjny “SIO – żel po ukąszeniu”, który namiętnie używamy w okresie komarowym już od kilku sezonów 😉 ). Jest to przedsiębiorstwo farmaceutyczne z Poznania, działające w Polsce już przeszło 70 lat, a specjalizujące się między innymi w kosmetykach-lekach dermatologicznych. Nie będę Wam jednak na łamach poradnika przedstawiać całej ich bogatej oferty (tych najbardziej dociekliwych z czystym sumieniem odsyłam na stronę producenta) – dzisiaj wystarczy nam sam Szampon, by się pozachwycać 😀
Szampon Linomag (z serii emolientów na bazie stabilizowanego oleju lnianego) przeznaczony jest dla dzieci i niemowląt od pierwszego dnia życia, dostosowany do delikatnej, wrażliwej, suchej i alergicznej skóry głowy. W jego składzie nie ma parabenów (konserwantów przedłużających “życie” kosmetyków) ani SLS (detergentu powodującego zwiększenie “pienienia”, ale też często uczulającego) za to posiada wspomniany już olej lniany bogaty w NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe) w tym kwasy Omega -3 i -6.
Zapach szamponu jest bardzo delikatny i przyjazny dla małych dzieci (nie drażni, a wręcz relaksuje!), natomiast konsystencja przypomina aksamitną śmietankę o biało-mlecznym kolorze. Mycie włosów (i głowy) to czysta przyjemność!
- bardzo dobrze się rozprowadza po włosach
- mimo braku SLS dobrze się pieni
- nie podrażnia skóry głowy
- nie szczypie w oczy
- ułatwia rozczesywanie włosów
Warto również wspomnieć o opakowaniu – bo jest takie, jak lubię najbardziej! 🙂 Ma mocne zamknięcie, którego na przykład moja Emma nie otworzy w ramach wypróbowania szamponu na wszystkich lalkach 😉 Zamykając pojemnik słyszymy charakterystyczny “klik” i spokojnie można szampon stabilnie postawić “do góry nogami” (gdy już nam się kończy) lub przetransportować (bez obawy o ubrudzenie całej zawartości kosmetyczki).
Szampon Linomag kupicie przede wszystkim w aptekach lub na stronie producenta, a jego koszt – za 200ml – to około 10zł.
😀 😀 😀 KONKURS 😀 😀 😀
Jednak już dziś możecie o niego “powalczyć” 😉 w konkursie poniżej. Ponownie, dzięki uprzejmości Ziołolek, możecie wygrać i samodzielnie przetestować zarówno prezentowany Szampon jak i wiele innych mini-niespodzianek dla dziecka i rodziców od tego (skądinąd znającego się świetnie na swojej pracy!) producenta.
WARUNKI KONKURSU
- Aby wziąć udział w konkursie wystarczy poniżej w komentarzu (pod tym wpisem na tym blogu 😉 ) opowiedzieć o swoim niezawodnym sposobie na mycie włosów i głowy dziecka.
- By zwiększyć swoje szanse na wygraną można (ale nie trzeba!!) dodatkowo przesłać drogą mailową (kontakt@uczeszmniemamo.pl) zdjęcie/rysunek obrazujące Wasze myjące zmagania 😉
REGULAMIN KONKURSU
- konkurs jest przeznaczony dla wszystkich pełnoletnich użytkowników poradnika “Uczesz mnie, mamo!”
- aby wziąć udział w konkursie należy spełnić powyższe warunki konkursu
- ewentualne zdjęcia/prace plastyczne zostaną zamieszczone przez Uczesz mnie, mamo! zaraz pod wpisem konkursowym
- podpisując się w komentarzu należy podać swoje dane personalne (czyt. Imię i Nazwisko) i/lub nazwę bloga
- konkurs trwa od wtorku 06.06.2017, a kończy we wtorek 13.06.2017
- wyłonienie i przedstawienie zwycięzcy odbędzie się dzień po zakończeniu konkursu, tj. w środę 14.06.2017 również pod tym wpisem konkursowym
- sponsorem nagrody jest jej producent Ziołolek
- za wysyłkę nagrody odpowiada Uczesz mnie, mamo!
- zwycięzca konkursu ma 7 dni (tj. do 21.06.2017 włącznie) na zgłoszenie się do realizatora konkursu oraz musi wyrazić gotowość do przesłania swoich danych tele-adresowych (w celu wysyłki nagrody)
- w razie braku kontaktu ze zwycięzcą, zostanie wyłoniona kolejna osoba do otrzymania nagrody.
PONADTO
- będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączycie do moich stałych obserwatorów na Facebook/Instagramie/G+ oraz udostępnicie informacje o konkursie za pomocą portali społecznościowych
- polubicie konto społecznościowe na Facebooku sponsora nagrody 🙂
😀 !!! POWODZENIA !!! 😀
Z wielką radością zawiadamiam wszystkie zainteresowane Mamy, że sympatyczną nagrodę od Ziołolek wygrywa Beata Ceszelska, mama Piotrusia. 😀
Droga Mamo, mam nadzieję, że ten świetny szampon pomoże Wam przetrwać ciężką szkołę mycia włosów 😉 Serdecznie gratuluję 😀
Cenna wiedza! Córeczka jeszcze w brzuchu ale na pewno będzie zadowolona gdy wypróbujemy taki szampon 🙂
O, to masz jeszcze czas na szykowanie wyprawki 🙂 Jakby co – z czystym sumieniem polecam powyższy szampon 😀 😉
Nie wiedziałam, że linomag ma szampony w ofercie. Super! A Twoje modelki są mega profesjonalne 🙂
Też się cieszę 😉 😉 Moje modelki już o 15 chciały się kąpać żeby móc umyć głowę nowym szamponem 😉 😀 😀 😀
Mocne zamknięcie to pewnie przy dzieciach spory plus 😉
Oj, żebyś wiedziała 😉 😀
Używam z Linomag maść zieloną, przeważnie na przesuszoną skórę. U nas sprawdza się rewelacyjnie. Czytałam również pozytywne opinie na temat pozostałych kosmetyków dla dzieci tej marki. Fajnie, że na rynku możemy kupić dobry produkt za naprawdę przyzwoitą cenę.
I cóż tu więcej dodać – sama prawda 😀
Włosy moje diabełki małe lubią, myć. Choć u córki odbywa się to w ruchu, u syna idzie gładko. Jak mają humor, myja sobie na wzajem 🙂 Spłukiwanie idzie jak po maśle, młodzi kładą się, ja trzymam głowę i splukuje. Aż wstyd się przyznać, że myje ich włosy swoim szamponem. Używałam kiedyś z hipp, ale okazał się porażką. Teraz nie chce ryzykować, wydawać kasy aby stało i zbieralo kurz.
Super, że Wasze mycie włosów to forma zabawy a nawet relaksu! 🙂
Co do szamponu, to ten jest z apteki i polecany przez tragicznego alergika (czyt. przeze mnie 😉 ). Myślę, że warto dać mu szansę 😉
Zaciekawiłaś mnie tym żelem na ukąszenia. Na pewno się przyda w sezonie “komarowym” 🙂
😀 Oj niestety, ale się przydaje. Gdzie grill tam i komary – a żel świetny! 😀
Nie posiadam dzieci, więc w konkursie nie wezmę udziały, ale zainteresowałam się tym żelem po ugryzieniach. 😀 Pozdrawiam
😀 😀 😀 He he, polecam więc żel 😀 Nie dość, że skuteczny, to w dodatku opakowanie świetnie mieści się w torebce 😉 😀
nawet nie wiedziała, że ta marka ma szampony 🙂
PS ten, który widziałaś na moim IG, Bionigree – u nas się totalnie nie sprawdził 🙁
Człowiek uczy się całe życie
Nie znam tego szamponu – ale przykro mi, że się zawiedliście Ja po takim nieudanym „testowaniu” zawsze czuję się troszeczkę oszukana…
Wiesz, nie czuje się oszukana, na mnie nie podziała, ale może ktoś jest zachwycony 🙂 Szczerze? Ostatnio dawno z żadnego szamponu nie byłam zadowolona, mam mega zniszczone włosy 🙁 Na naturalne pierdoły nie mam za to głowy i nie chce mi się ich robić 🙂
Oj, to może faktycznie powinnaś trochę pomyć włosy szamponami dla dzieci? Co by odzyskały naturalne zdrowie? 🙂
Uwielbiam Linomag, ale nie wiedziałam, ze mają też szampony.
Zapraszam do udziału w konkursie – warto przetestować na głowach własnych dzieci 😀
Znam tą firmę. Jednak nigdy nie używaliśmy tych kosmetyków. Szampon ładnie się pieni. Następnym razem spróbujemy kupić.
Albo… weźcie udział w konkursie zdradzając Wasz sekret mycia głowy dzieci 😀 😉
Nieszczypiące i nieuczulające szampony zawsze w cenie! Warto takie polecać.
Otóż to 🙂 Zapraszam więc do udziału w zabawie 🙂
A my już od 17 miesięcy bo tyle ma córeczka używamy szamponu linomag. Jestem z niego bardzo zadowolona. Zero ciemieniuchy włoski zawsze lśniące i miękkie. Polecam go wszystkim
Bardzo się cieszę 😀 Myślę, że i my z niego szybko nie zrezygnujemy 🙂
W sumie to nawet nie wiedziałam, że jest również szampon:) muszę zapoznać się z ofertą producenta.
Ano jest 😉 Polecam 😀
Linomag jakoś nie zagościł u nas na dłużej.
I tak bywa 😉 🙂
Przy mojej trójce dzieci wypracowałam sobie fajny sposób mycia włosów. Po pierwsze nic na siłę. Po drugie:mycie włosów poprzez zabawę. Zawsze robimy z piany super extra fryzury plus brodę albo inną część ciała okładamy pianą najczęściej brzuszek i śmiejemy się udajemy że jesteśmy np. Smerfem albo św Mikołajem. Zakładamy kapelusze które są idealnym rozwiązaniem dla dzieci które boją się zalania wodą oczek. Syn ma prościej bo rach ciach i włosy spłukane. Córcia i tu jest problem bo ma dłuższe włosy więc siłą rzeczy proces spłukiwania szamponu trwa dłużej. Na koniec dzieciom pozwalam samym rozczesać włosy ja tylko dopomagam w skrajnych wypadkach czyt. kołtunach :). Istnieje dużo fajnych szamponów dla dzieci. Muszą jak to moje dzieci mówią NIE SZCZYPAĆ W OCZY dla nich to jest najważniejsze. Dla mnie najważniejsze by były delikatne wiadoma sprawa że skóra głowy dziecka jest inna niż dorosłego. Uwielbiamy wspólne kąpiele i mycie włosów bez strachu i pisku. Dzieci mają tzw swoje konefki kolorowe którymi nabierają wodę i dają mi abym im nimi głowę oblewała.Mają pełno zabawek w wannie które towarzyszą nam ppdczas każdej kąpieli. Każda kąpiel jest zabawą i uśmiechem. Na relaks podczas kąpania mają czas do snu wykąpani układają soę i czekają na bajkoczytanie.
Milusio 😀
Taaa mycie włosów Piotrusiowi… Cyrk na kółkach… Te loki do łopatek… Nie radzę sobie…
Pkt 1. Złapać dziecko
Pkt 2. Wsadzić do wanny
Pkt 3. Zmoczyć głowę
Pkt 4. Wytłumaczyć, że od zmoczonej głowy się nie umiera
Pkt 5. Nalać na głowę szampon przy pomocy modela (starszy brat…jeśli wyjedzie na dwutygodniowy obóz młodsza wersja nie umyje przez ten czas włosów…)
Pkt 6. Złapać dziecko które z szamponem na głowie uciekło z wanny mocząc wszystko po drodze
Pkt 7. Umyć włosy
Pkt 8. Pokazać w lustrze pięć różnych fryzur z włosów…
Pkt 9. Spłukać głowę…(ponownie wyjaśnić brak powiązania między mokrą głową a śmiercią)…
Pkt 10. Wyjąć dziecko z wanny
Pkt 11. Złapać uciekające z ręcznika dziecko
Pkt 12. Wytrzeć włosy ręcznikiem
Pkt 13. Uczesać… (i tu matka zastanawia się za jakie grzechy i czy melisa przed by pomogła)……..
Tak że ten, ostatnio sobie myślę że od brudnych włosów w sumie nikt jeszcze nie umarł
😀 😀 😀 😀 😀
Hmm niewiele mogę powiedzieć o myciu głowy i włosów mojej 3 miesięcznej córki, która jest dzieckiem bardzo spokojnym a kąpiel wręcz uwielbia łącznie z myciem głowy i włosów. Nie mam żadnych sposobów, po prostu myję, a za chwilę na twarzy mojej córci maluje się uśmiech i słychać głośne okrzyki radości. Chętnie przetestujemy szampon, ponieważ teraz używamy kosmetyku 2 w 1 do ciała i włosów i chcielibyśmy to zmienić.
Złoto, nie dziecko 🙂 😉
U Nas ogólnie od małego nie było problemów z myciem głowy, choć przyszedł taki moment/okres, że lejącą się po buzi woda robiła tyle krzywdy, że głowa mała, trzeba było przy tym troszkę pokrzyczeć, pokręcić się, popłakać 😀 Szybko jednak uporaliśmy się z tym problem – córka uwielbia bajkę “Mała Syrenka”, i nie raz mówiła, że ona też chciałaby mieć taki ogon i pływać, więc zaczęłam jej opowiadać, że syrenka nie boi się wody, nie przeszkadza jej cała buzia zanurzona w wodzie,wypływa na powierzchnię, za chwilkę znów się zanurza i nie ma przy tym krzyku, płaczu i wiecie co? O dziwo, pomogło! Następnego dnia moja dzielna syrenka już nie płakała, co prawda zęby zaciskała i rączkami zasłaniała oczy, ale nawet się nie zająknęła, no bo to przecież prawdziwa mała syrenka, a im nie wypada marudzić 😉
Gratuluję wyobraźni 🙂 Mamo Syrenki 😀 😉