W ramach zrzucania kilogramów po wczorajszym, świątecznym obżarstwie 😉 miałam dziś rano przyjemność uczesać Martę. Razem ze swoją drogą połówkę wybierali się na wesele, jako jedni z najważniejszych gości. Początkowe upięcie miało być zupełnie inne. Ale potem zobaczyłam zdjęcie sukienki, “pomacałam włosy”, no i ten kształt twarzy Marty – idealny do czesania! Przekonałam zatem moją świąteczną klientkę do upięcia w greckich klimatach, i nie żałuję ani trochę. Mam nadzieję, że ona też nie 😉 i że mimo jesiennych warunków atmosferycznych i późnej godziny imprezy wszystko zostało na swoim miejscu 😉
Najserdeczniejsze życzenia dla Młodej Pary!! 😉 😀 😀