Mała Chinka

W zeszły weekend mieliśmy u Laury w przedszkolu bal karnawałowy. Uwielbiamy się rodzinnie przebierać, a w tym roku stroje mieliśmy szczególne, bo przywiezione prosto z Pekinu (niedługo minie rok od tej niesamowitej podróży – ciekawych zapraszam o tu: KLIK 😉 ). Ciężko się jednak przebrać za Chinkę, gdy jest się rasową blondynką – a Laura ma włosy złote jak słońce odbite w łanach pszenicy. Postawiłyśmy więc na chiński przepych w dekorowaniu głowy, kolor oraz funkcjonalność: fryzura musiała mocno się trzymać podczas skocznych wygibasów na parkiecie jak i mieścić się pod chińską koroną.

Całość rozpoczęłyśmy od szybkiego stworzenia dwóch kitek na mini warkoczach dobieranych (fotoinstrukcja tu KLIK). Następnie zgięłam kitki w pół i związałam dodatkową gumką, osiągając pseudo koczki – Laura ma raczej cienkie i delikatne włosy, a Chinki noszą bujne, puszyste koki. Nadmiar włosów (końcówki) schowałam sprytnie pod gumką. Dodałam kilka kolorowych kokardek i ta dam – chińskie dziecię jak marzenie! 😀

Teraz wystarczyło tylko wbić się w tradycyjne chińskie wdzianko, ponieść wodze fantazji w makijażu, przywdziać koronę i proszę bardzo – przed Państwem prawdziwa mała cesarzowa 🙂

Laura była w grupie dzieci nagrodzonych za strój/przebranie. Jak myślicie? Zasłużenie? 😉

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail

10 myśli na temat “Mała Chinka

  1. Oż ty w dzwonek jak cudnie!!!!!! Mnie te warkoczyki strasznie luźne wychodzą jak robię z nich kitki 🙁 Twoje tak fajnie ściągnięte, i równiutkie……
    Córcia wygląda bajecznie!!!!

    1. Dziękuję 🙂 Musisz mocno je ściskać gdy dobierasz włosy i zanim zrobisz kitkę związać je jakąś mini gumką. Bo inaczej się rozwalą przy łączeniu z resztą. Potem, jeśli Ci ta mini gumka przeszkadza wizualnie możesz ją zdjąć 🙂

Skomentuj Aleksandra Anuluj pisanie odpowiedzi

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.