Marzec to u nas bardzo “imprezowy” miesiąc. Wczoraj, między innymi, gościliśmy na tanecznych urodzinkach panny Aleksandry, która nie omieszkała pochwalić się owocem swojej tanecznej pracy. I tak nas zainspirowała, że dzisiaj (po szybkim zerknięciu na cudne dzieła innych mam na Instagramie 😉 ), raz dwa powstało upięcie baletnicy. Mimo, że Laura to ani baletnica ani żadna inna zawodowa tancerka – z taką fryzurką na pewno podbiłaby scenę! 😎 Zatem, drogie Mamy i trenerki – potrzebne Wam upięcia przed ważnymi występami? Uczesz mnie, mamo! śpieszy na ratunek 😉 😀 😀