Pamiętam takie momenty z dzieciństwa, kiedy moja babcia z braku specjalnych gumek do włosów związywała mi kucyk… gumką recepturką! W dodatku taką rozciągniętą i ekstra cienką – co to był za koszmar przy jej zdejmowaniu! Na szczęście obecnie możemy kupić gumki do włosów w każdej prawie sieciówce (nawet w sklepach… obuwniczych!) a w sklepach specjalistycznych z akcesoriami do włosów można wydać niezłą sumkę – takie mają tam śliczności!
Dziś skupimy się na gumkach specjalnie dobranych dla dziewczynek – tych małych i tych trochę większych.
Przede wszystkim – starajcie się wystrzegać gumek twardych, bardzo cienkich, mało elastycznych lub z metalowymi łączeniami. Takie gumki zazwyczaj źle się zakłada i najczęściej źle się trzymają na delikatnych włosach. Dodatkowo metalowe łączenia haczą włosy i bardzo często je wyrywają przy zdejmowaniu. (Drogie mamy – takich to nawet Wy nie powinnyście nosić 😉 )
Jakie zatem wybrać gumki? Najlepiej tak zwane frotki. Występują one nie tylko w wielu kolorach ale i rozmiarach – możecie dobrać ich wielkość do objętości włosów dziecka.
Niektóre gumki mają dodane elementy dekoracyjne. Pamiętajmy jednak, że wszelkie kwiatki, misie i serduszka mogą obciążyć gumkę, co często powoduje zsuwaniem się jej z włosów. My ostatnio zakochałyśmy się w gumkach (i spinkach zresztą te 😉 ) z delikatnymi kokardkami. Ślicznie się prezentują, są lekkie i zdecydowanie dodają fryzurze uroku.
Pamiętajmy!
- nie kupujmy gumek twardych
- zawsze sprawdźmy jak są wykonane – metalowe łączenia nie są dobre dla włosów
- dodatkowe dekoracje mogą powodować zsuwanie się gumki
- nie kupujmy drogich gumek – szczególnie gdy zakładamy je dziecku do przedszkola czy szaloną zabawę na basenie (nie jestem w stanie zliczyć ile razy moja córa wróciła do domu w zupełnie innym uczesaniu… i bez gumek 😉 )
- by nabrać praktyki w czesaniu świetnie sprawdzają się elastyczne gumki-frotki (jeśli macie w pobliżu sklep typu Pepco poszukajcie tam inspiracji – mają duży wybór za naprawdę niskie ceny).
Gumki mają, jak wynika z mojego doświadczenia, taką jedną właściwość – lubią się gubić. Czy i u Was to występuje?
O tak, szczególnie te najładniejsze 😉 Albo pękają w najmniej oczekiwanym momencie, o zgrozo!