Podobno Panna Antosia to niecierpliwa dusza 😉 Piszę “podobno”, bo jako moja modelka była niesamowita! Siedziała prościutko i cierpliwie do ostatniego loczka. A nawet potem, gdy czekała na równie grzeczną Mamą, cały czas uważała na fryzurkę 😉 Wierzę zatem, że upięcie wytrzymało do samego rana 😉 Co do Mamy… to nie jestem pewna, bo w weselnych planach była przewidziana… jeziorna kąpiel!! A mimo inwestowania w jak najlepsze kosmetyki – no przygody z jeziorem to loczkowe włosy mogą nie przetrwać 😉 😉 😉 Jesteście świetne dziewczyny!! 😀 😀