Nareszcie lato się rozkręciło i przyszły upały! Ba, nawet woda w basenie dała radę się podgrzać na tyle, że ja – etatowy zmarźluch – w końcu do niego weszłam 😉 Taka pogoda nie sprzyja jednal rozpuszczonym włosom, które powodują nadmierne pocenie się karku i, w rezultacie, nadprogramowe problemy z rozczesywaniem kosmyków. Za to świetnie sprawdzają się wszelkie wysokie upięcia, z koczkami na czele! Dzisiejsza propozycja, nie ukrywam, jest bardzo pracochłonna, ale zdecydowanie z tych prostszych a bardzo efektownych inspiracji! 😀 No i w dodatku bez warkocza 😉 😉
DWA KOCZKI NA PLECIONCE
Potrzebujemy:
- szczotkę/grzebień do włosów
- mnóstwo mini gumek do włosów (najlepiej w dwóch kolorach)
- 4 gumki do włosów
- 2 gumki – wypełniacze do koka
- 6-8 wsuwek w kolorze włosów
- 2 spinki – kokardy do włosów
- mnóstwo cierpliwości 😉
Zaczynamy od wydzielenia sporej części włosów w kształcie koła/owalu. Zewnętrzny okrąg powinien być mniej więcej równej grubości. Wewnętrzną część włosów związujemy gumką do włosów.
Począwszy od włosów po środku głowy z linii czoła, zaczynamy wydzielać małe kwadraciki włosów na pierwszą linię plecionki. Każdy kwadracik – które tworzymy wokół całej głowy! – wiążemy mini gumką. Staramy się, by kwadraciki były mniej więcej podobnej wielkości oraz żeby znajdowały się w rozłożeniu symetrycznym względem środka głowy.
Rozpuszczamy środkową część włosów i wydzielamy z niej mniejsze koło/owal. Ponownie tworzymy zewnętrzny okrąg równej grubości – przeznaczony na drugą linię plecionki. Środkową część włosów związujemy gumką.
Zaczynamy druga linię plecionki – wydzielając małe kwadraciki na zasadzie cegiełek. Do każdej wydzielonej części dodajemy po połowie włosów z sąsiadujących kiteczek z linii pierwszej, i związujemy mini gumką.
W ten sposób tworzymy całą plecionkę wokół głowy, z wszystkich rozpuszczonych włosów.
Rozpuszczamy włosy ze środka i prostym przedziałkiem dzielimy je na dwie, równe części. Obie związujemy w solidne kitki.
Do każdej kitki dodajemy po połowie mini kiteczek, z tym, że te z czubka czoła i z nad karku przeplatamy podobnie jak w Apple Pie. Związujemy całość dodatkową, nie za grubą, gumką.
Z powstałych kiteczek tworzymy dwa koczki na gumce. Świetnie się do tego nadają wypełniacze w rozmiarze dziecięcym (występują w dwóch kolorach) dostępne w sieci sklepów Rossmann.
Całość ozdabiamy bliźniaczymi spinkami – kokardami. U nas idealnie dopasowały się spineczki od Manili – i kolorystycznie, i wielkościowo, i wagowo – są bardzo leciutkie, przez co w ogóle nie obciążają koczków! 😀 A poza tym… no są po prostu naprawdę prześlicznie! 😀 😀
Wygląda jak korona na głowie 🙂 Zastanawiam się skąd bierzesz tyle pomysłów!
O, to jest pomysł – tylko z jednym koczkiem zrobię 😀 Widzisz, od Ciebie biorę pomysły 😀 😀