Dzisiaj ponownie gościłam w przedszkolu Sióstr Elżbietanek w Bydgoszczy, jako osobista stylistka fryzur małych aktorek 😉 (sztuk 13…!) 😀 Dziewczynki, razem z resztą grupy (tudzież chłopcami 😉 ), wystawiają dziś mini sztukę dla swoich ukochanych Babć i Dziadków. A że owa sztuka ma charakter bardzo elegancki, jeśli nawet nie królewsko-dworski, to i fryzury musiały pozostać w takim klimacie.
Zapraszam Was zatem do obejrzenia kilku zdjęć, jeszcze w strojach nie-aktorskich – i koniecznie obejrzyjcie do końca. Tam bowiem czeka na Was maleńka niespodzianka, z której, osobiście, jestem bardzo dumna 😀 Zatem Wy oglądacie, a ja idę sobie poleżeć w celu naprostowania kręgosłupa 😉 Myślę, że dziś wyrobiłam przynajmniej tygodniową normę w kręceniu warkoczyków 😉 😉 😉
A niespodzianka? Nie, nie, nie zapomniałam 😉 Chciałam Wam się pochwalić – bo myślę, że jest naprawdę czym! Znam większość Mam dzisiejszych małych aktorek. Niektóre z nich warkocze czesały “od małego”, niektóre nadal twierdzą, że mają do tego dwie lewe ręce 😉 Jednakże! Odkąd w przedszkolu pojawiło się Uczesz mnie, mamo! nie ma w tej grupie, no po prostu nie ma, ani jednej Mamy, która się nie stara czesać. Wchodząc dziś do sali normalnie mnie zatkało – każda dziewczynka miała na głowie “coś” nadającego się na występ! Niektóre z Mam gościłam na warsztatach, niektóre same wyćwiczyły swoje umiejętności, inne szybko “łapią” mnie na korytarzu z równie szybkim pytaniem o fryzurę. Tak czy owak po prostu nie da się tego ukryć – jest to najlepiej uczesana grupa z całego przedszkola, a mnie po prostu rozpiera duma! I mimo, że większość dzisiejszych Maminych warkoczy na prośbę dzieci popsułam (sorrki Mamy, ale: “ja chcę mieć tak jak inne dziewczynki!“), dwie fryzury się ostały. I te dwie, po dosłownie kosmetycznym zabiegu dopinania wsuwkami 😉 , z wielką radością Wam również prezentuję! Jeszcze kilka miesięcy i naprawdę nie będzie potrzeby, abym przychodziła “na czesanie” 😉 😀