W lutym robimy eksperyment – oprócz warsztatów “salonowych”, grupowych, spotykamy się tylko na szkoleniach indywidualnych. Jedną z osób, które zdecydowały się na takie spotkanie, jest mama Agnieszka, prawdziwa pasjonatka grzebienia 😀 Jako, że jej córcia (skądinąd przeurocza) ma jeszcze bardzo delikatne, sypkie włosy, na pierwszym naszym szkoleniu towarzyszyła nam całkiem już dorosła modelka-koleżanka. Z włosami nie dość, że nie sypkimi, to jeszcze kolorystycznie elegancko podkreślającymi pracę Agnieszki 😀 😎 A ćwiczyłyśmy sobie i warkocze, i koczki, i nawet fryzurkę na mini-gumkach. I tylko szkoda, że coś pokręciłam w aparacie i część zdjęć zwyczajnie nie nadaje się do udostępnienia 🙁 Zerknijcie jednak na te bardziej udane – ja Agnieszce wróżę sukces, a Wy? 😀