Andrzejki to świetna okazja do wypróbowania nowych inspiracji. 😎 Dosłownie kilka dni temu odkryłam zupełnie inny sposób zakładania warkoczyków syntetycznych – mniej szkodliwy dla włosów, mniej obciążający głowę i teoretycznie prostszy technicznie. Dzisiaj, przy okazji Andrzejek właśnie, odbyło się wielkie testowanie na główne mojej osobistej Modelki! 😎 Pomysł był dość spontaniczny, zatem wykorzystałyśmy kolory, które miałam na miejscu, a za które nie wyrzucą nas ze szkoły 😉 😉 Grubość warkoczyków też jest raczej większa niż mniejsza, właśnie z powodu ograniczeń materiałowych 😉 Przód z kolei jakby ciut niedokończony (doplotłabym jeszcze przynajmniej z trzy warkoczyki, he he, ale okazuje się, że cierpliwość mojego dziecka również ma swoje ograniczenia ). Udało się jednak przećwiczyć na 37 warkoczykach i powiem Wam, że faktycznie – technika rewelacyjna. Jak już się załapie, palce same plotą, nic się nie zsuwa, nic nie ucieka i teraz tylko trzeba poczekać na efekt “po-kilku-dniach”. Bardzo jestem ciekawa jak się włosy zachowają, bo przecież przed nami karnawał!! A to też świetny czas na szalone fryzurki warkoczykowe 😉 😎